Na Olsztyńskich Jarotach pojawiła się nowa kawiarnia. Jak mówi właścicielka, to miejsce ma być dla każdego, dla rodzin z dziećmi dla osób dbających o sylwetkę, diabetyków czy unikających cukru ze względu na schorzenia czy nietolerancje pokarmowe. Kawiarnia oferuje również słodkości dla wegan. Idealna dla tych, którzy chcą przeżyć kulinarną przygodę albo po prostu chcą skosztować czegoś pysznego. Zapraszamy do kawiarni Ciacho bez cukru.

O tym, że może być słodko bez cukru, rozmawiałam z właścicielką kawiarni Ciacho bez cukru Natalią Rakiej.

Słodkości bez cukru to chyba marzenie każdego kto jest na diecie. Czy stąd wziął się pomysł na taki biznes?

Rynek w Olsztynie nie jest bogaty w tego typu kawiarnie, jest bardzo dużo ludzi, którzy cierpią na różne schorzenia typu cukrzyca, nietolerancja glutenu czy laktozy. Dużo kobiet w ciąży teraz cierpi na cukrzycę ciążową. Nawet moja córka cierpi na nietolerancję laktozy, trudno było z nią gdzieś wyjść, żebyśmy mogli zjeść wszyscy coś dobrego.

Czyli wynikało to z potrzeby rynku.

Tak, wybadaliśmy już rynek wcześniej, nie chcieliśmy otwierać czegoś, czego jest od groma tylko coś, co będzie cieszyło tą grupę ludzi, którzy nie mogą zjeść wszystkiego, albo dla tych co liczą kalorie.

No właśnie, a czy rzeczywiście nie utyjemy od Pani wypieków?

Nie od wszystkich! Mamy też freshshake, które są bardzo kaloryczne. Deser kaloryczny, który może zastąpić posiłek. Ma aż 500 kacal. Zawierają odżywkę białkową, więc będą też dobre dla sportowców, po treningu można sobie zafundować bez wyrzutów sumienia.

Jak nie cukier to co kryje się w Pani ciastach?

Ksylitol, erytrytol. Słodzimy też naturalnie. Bananami, daktylami. Cukier z brzozy, syrop z agawy, gównie naturalne słodziki – zdrowe!

Czy słodycze bez cukru, laktozy, glutenu itd. mogą być smaczne?

Mogą i są, zapraszam do spróbowania! Mimo tego, że nie zawierają cukru, niektóre są bardzo słodkie. Jak np. ciasto snickers, w Naszej skali słodkości 10/10. 

A jakie ciasto jest Pani ulubione?

Chyba bardziej owocowe, sernik jagodowy, sernik owocowy. Takie orzeźwiające.

Przejrzałam listę ciast, jest imponująca, ale też niespotykana. Skąd czerpie Pani inspiracje i pomysły?

Bazę, jeżeli chodzi o przepisy mamy stałą, bez możliwości modyfikacji. To jest franczyza, z główną siedzibą w Lublinie. Chociaż możemy coś sugerować, aby dodać coś od siebie. Takie albo takie ciasto, fajnie by było, bo ludzie o nie pytają. Z tym, że musi to być dokładnie przygotowane. Bo musimy wyliczyć dokładne makro tego ciasta. Więc jest stała lista ciast, deserów, serników na której bazujemy.

Dlaczego akurat taka lokalizacja na kawiarnię?

Nie ma tu nic takiego. W tej części miasta nie ma kawiarni, aby usiąść i zjeść coś, z rodziną. Jest dużo budek, lodów a kawiarni brakuje.

Nie bała się Pani sytuacji na rynku? To dość trudny moment na startowanie z nowym biznesem.

Bałam się! Inwestycja w nowy biznes od zera nie jest wcale taka mała, więc bardzo się bałam. Zrezygnowałam z pracy na etacie. Jestem cały czas tutaj. Z tym, że chciałam się zaangażować w to w 100%. Przestawiłam sobie w głowie, że to na pewno wyjdzie, że uda mi się. Bałam się, że może nie trafimy w gusta. Mamy też obsługę dobrze przeszkoloną, a ja jestem tu z nimi od rana do nocy.

Dziękujemy za rozmowę, życzymy wszystkiego dobrego i trzymamy kciuki za rozwój firmy!


Zobacz profil Ciach bez cukru na Gusti - https://gusti.pl/menu/ciacho-bez-cukru


Weź udział w naszym konkursie na Facebook